Wydaje się, że pragnienie miłości, bliskości i relacji jest uniwersalne i jako istoty ludzkie dążymy do nich naturalnie. Jednak dla tych z nas, którzy dorastali bez doświadczenia bezpiecznej więzi, a szczególnie dla tych, którzy doznawali urazów w relacjach, droga do tych ważnych chwil połączenia z drugą osobą jest znacznie dłuższa i bardziej wymagająca.
Bez wewnętrznego wzorca bezpiecznej więzi i z negatywnym spojrzeniem na siebie i innych, wiele osób nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie jak to jest być kochanym, a w chwilach trudności zwracać się do innej istoty ludzkiej po pomoc, opiekę czy pocieszenie.
Co mam na myśli mówiąc o traumie? Nie myślę tylko o jednorazowym doświadczeniu: wypadku, napadzie, gwałcie lub innym nagłym zdarzeniu. Mam na myśli także traumy rozwojowe. Używając języka Sandora Ferenchiego, „traumy niedoboru lub nadmiaru”. Traumy niedoboru to wszystkie opuszczenia i zaniedbania. Traumy nadmiaru natomiast to wszelkie nadużycia, przemoc, molestowania.
Osoby, które przeżyły traumę mogą nieintencjonalnie ignorować czułe, werbalne i niewerbalne komunikaty wyrażane przez partnera. Podstawowym celem zagrożonego umysłu jest nieustanne skanowanie otoczenia w poszukiwaniu niebezpieczeństwa i niewiele pozostaje już przestrzeni na rozpoznawanie tego co bezpieczne. Ten mechanizm nazywamy uprzedzeniem negatywnym i jest charakterystyczny dla osób z doświadczeniem traumy. Aby zrozumieć jak pracuje taki umysł wyobraź sobie średniowiecznego rycerza z mieczem i tarczą, w pełnej zbroi z zaledwie niewielkim otworem na oczy, który musi wystarczyć, aby dostrzec i rozpoznać nadchodzące zagrożenie. Trudne zadanie, prawda?
Osoby, które przeszły traumę nauczyły się dysocjowania, to znaczy dystansowania od chwili obecnej oraz oddzielania się od swojego ciała. Mają doskonale dopracowane mechanizmy obronne, zaprojektowane z myślą o unikaniu emocji tak, aby powstrzymać lub chociaż zminimalizować potencjalny ból. Niestety te mechanizmy jednocześnie blokują możliwość odczytania wysyłanych w ich kierunku sygnałów miłości i bliskości. Wywołują trudność w dostępie do tego, co jest tak potrzebne w bliskiej relacji.
Aby pomóc takiej parze w porozumieniu, początkowo to terapeuta staje się bezpiecznym obiektem przywiązania dla straumatyzowanego pacjenta, który nie ma w sobie doświadczenia tego rodzaju relacji. Celem terapii EFT[1] jest pomoc takiej osobie w powolnym demontażu jej zbroi, która stopniowo zaczyna przepuszczać małe objawy troski. Pozwala także tworzyć nowe skrypty zaufania do innych i obraz siebie, jako kogoś, kto zasługuje na miłość.
Innymi słowy pomagamy pacjentowi doświadczyć bezpiecznego przywiązania. Na to wszystko potrzeba czasu, gdyż osoby z doświadczeniem traumy są jak nowonarodzone pisklęta, które mają bardzo wrażliwe żołądki, dlatego należy je powoli i delikatnie karmić kroplomierzem, kropla po kropli. Ich małe brzuchy rosną z dnia na dzień i końcu mogą przełknąć całą porcję. Dlatego w trakcie sesji aranżujemy mini korekcyjne doświadczenia emocjonalne, które pozwalają rozpoznać i uwierzyć, że partner nie jest tak samo niebezpieczny jak smoki, które w przeszłości zadały tyle ran. Sprawiamy, że ukochana osoba może wreszcie stać się bezpiecznym schronieniem.
6 lipca 2020
tekst: Barbara Sławik zdjęcie: Carlos Cram
Bibliografia
the EFTcommunity news – 44th ISSUE Winter 2019/20
Facing the Dragon Together. EFT with Traumatized Couples – training video of Sue Johnson
[1] EFT – Emotionally Focused Therapy – terapia par skoncentrowana na emocjach
formy pomocy
dla terapeutów
mentalia
Mentalia.pl należy do:
„Mental Breathes” Barbara Sławik
ul. Wałbrzyska 48/11
02-739 Warszawa
Polityka prywatności
Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych